Archiwum 25 lutego 2008


melodia
25 lutego 2008, 14:28
pamietam ten dzien
gdy ujrzalem pierwszy raz cie...
to byla chwila ktora chialem zatrzymac na zawsze
twe spojrzenie rozjasnilo serce me
w jednej chwili nic nie lliczylo sie
dzwiek z twych ust byl muzyka dla mych uszu
ktory do tej pory brzmi w mej głowie
niczym szum morza przy zachodzie slonca
dotyk
25 lutego 2008, 14:27
twoj zapach roznosil sie w powietrzu
niczym afrodyzjak tkniety jego wonia
myslalem ze odlece
lecz dotyk twej dloni
pozwolil mi zostac na ziemi
gdzie mialem kogos bliskiego
ktory wkradl sie do sercaduszka mego
pieczen
25 lutego 2008, 14:26

Tak, to by było tyle
Resztę na jutro zostawię
Jeszcze tylko pieczeń
Na gaz sobie postawie

Zapraszam Cię teraz kochanie
Przed monitorem siądziemy
I poezją z wortalu
Wspólnie się zachłyśniemy

Patrz, jak tutaj jesień
Ładnie opisana
W barwach przyrody ujęta
Namalowana, dla nas

Ten, emanuje radością
Śmieszny i lekki zarazem
Następny, lecz go nie czytaj
Budzi we mnie odrazę

Najlepsze są o miłości
Takiej prawdziwej i świeżej
A kiedy w nie się wtopię
To coś od środka mnie bierze

A tu, jak czytam
Przechodzą po mnie dreszcze
Momencik, zaczekaj chwilę
Nie odchodź teraz jeszcze
Przeczytam wolno

Tak bez pośpiechu

Czujesz?
On prawie kusi do grzechu

W nim słodka rozkosz

Nęci

Zniewala

Tak, czuję, pieczeń

-Co???

Się przypala!

cos
25 lutego 2008, 14:24

Jestem kimś... jestem nikim...
Czy to ważne?
Nie jestem interesujący,
nie jestem niezwykły,
choć to miło by było
takim być.

Może kiedyś uda mi się Was
wzruszyć i zaciekawić.


To nie wiersze...
To tylko uczucia przelane na papier
niezgrabną ręką.

Uczucia moje
lub nie moje
albo kogoś całkiem innego...

Chcę się podzielić
moimi wersami.

Może to dobra terapia?
To proste słowa
jak prostym jestem ja.

Nie zasługują na ocenę.
Nie mieszczą się w kryteriach.

Może zasłużą aby ktoś je przeczytał.